Nigdy nie zastanawiałam się co będzie jak ich stracę. Są dla mnie jak starsi bracia. To praktycznie oni mnie wychowali. To do nich od jak czterolatka chodziłam się bawić. Oni chodzili ze mną na lody do nasze ulubionej butki w parku. To oni nauczyli mnie jeździć na rowerze, to im pokazywałam dobre oceny i to przed nimi było mi wstyd kiedy dostawałam pałę. Nie lubiłam ich zawodzić. I nadal nie lubię. Nigdy nie wołałam mamy gdy stłukłam sobie kolano. Tylko, któregoś z pięciorga chłopaków. Byli starsi, choć nie dorośli. Teraz i owszem, są młodymi mężczyznami choć ja nadal widzę zgraję nastolatków lubiących robić żarty. Zadaję sobie pytanie czy oni kiedyś dorosną? Mam taką nadzieję jednak nie chcę, żeby to stało się już. Nadal chcę mieć przy sobie tych zwariowanych chłopaków z One Direction.
(http://gotte-be-you.blog.onet.pl)
(http://gotte-be-you.blog.onet.pl)